środa, 15 kwietnia 2020

Dzień z życia Elizy #16




ŚLEDZTWO CZAS ZACZĄĆ 


Z rana obudził mnie totalny kac morderca. Grant odstawił mnie do domu około 4 w nocy, trochę się srałam bo wolałam być w domu przed Nikol, na szczęście nie wróciła wo gule do domu, pewnie została na noc u Rozy albo Lysa, swoją drogą ciekawe jak tam samopoczucia po koncercie haha. Dzisiaj jest sobota Jezu jak bosko ! Wolałabym na razie nie widzieć twarzy Kastiela. W domu nikogo nie było, więc na spokojnie mogłam znieczulać moją głowę do woli, kusiło mnie żeby zadzwonić do Kim, w końcu miała mi wysłać filmik, ale postanowiłam jej nie przeszkadzać. Wczoraj tak dobrze bawiła się z Harrisem że została u niego na noc, że też się nie boi o młodszego brata? a może juz wróciła. Wzięłam butelkę wody i wróciłam do szybko wróciłam do pokoju, zajrzałam jeszcze w telefon 6 nieodebranych połączeń od Nikol, 2 od Kastiela i 1 od matki. Chwila a skąd ten pajac ma mój numer ? Zanim zdążyłam dojść do tego zasnęłam, po tym jak obudziłam się na dobre zdychałam i zmartwychwstawałam całą resztę dnia.

Niedziela była dla mnie dniem zbawienia i oczyszczenia duchowego, tak się schlałam w piątek że kaca miałam i drugiego dnia. Około południa wpadła do mnie Kim, opowiadała opowieści dziwnej treści o Harrisie głownie, mało mnie to interesowało, ale nie wypadało jej nie wysłuchać, a przynajmniej poudawać w moim przypadku. Nie poruszałyśmy tematu koncertu bo ściany mają uszy, a Nikol może wparować jak z procy w każdej chwili. Trochę to dziwne że jeszcze jej nie ma, zwykle zmrawiała się nad ranem, a tu o proszę drugi dzień południe a jej dalej nie ma. Zamówiłyśmy z Kim pizzę i jadłyśmy ją w salonie przeglądając serwisy plotkarskie w poszukiwaniu sensacji o wczorajszym koncercie, jednak chłopacy nie byli aż tak sławni żeby ktoś z wyższej pułki się nimi zainteresował, szkoda. Nagle do domu wparowała Nikol, mało drzwi z futryny nie wyrwała.
- Nie zwracaj uwagi - powiedziałam do Kim - pewnie pokłóciła się z Rozią albo Lyśkiem haha - Nikol na moje słowa rzuciła torebką w kąt i ustała nad nami z założonymi rękami
- Zasłaniasz - powiedziała Kim z kawałkiem pizzy w ustach
- Wiecie co się wydarzyło na koncercie ?
- Jeśli się najebałaś i tańczyłaś nago na scenie to tylko i wyłącznie twoja wina - powiedziałam i wzruszyłam ramionami 
- Ale ty jesteś głupia ! - zaczęła nam opowiadać o tym całym wydarzeniu na koncercie, o Amber i "gejach". Nie macie pojęcia jak ciężko udawać zaskoczoną czymś co sie wymyśliło. Halo ! Halo ! Gdzie mój Oscar za role w tym dramacie ! 
- Fascynujące, ale mogłabyś zejść z ekranu ? 
- Czy wy zdajecie sobie sprawę z powagi sytuacji ?
- No czerwony jest gejem, wielkie mi co - powiedziałam przełączając kanał - przecież Alexy też 
- O może się zejdą, słyszałam że w Kanadzie zalegalizowali homoseksuale małżeństwa - gra aktorska Kim powalała nawet mnie 
- A wiesz że też coś o tym słyszałam, podobno dzieci też mogą adoptować. - spojrzałam na siostrę. - Widzisz gra gitara 
- Wy nic nie rozumiecie ! Ktoś to zrobił celowo !
- Sugerujesz że Kastiela ktoś zmusił do bycia gejem, słuchaj to poważne oskarżenia masz na to jakieś dowody ?
- Kim nawet sobie nie żartuj, mówię poważnie ! Eliza skup się !!
- Próbuje od samego początku ale zasłaniasz
- Zobaczycie dowiem się prawdy ! - Nikol uniesiona i zdruzgotana postanowiła zrezygnować z naszego dennego towarzystwa i opuścić nas nagle, czyli zajebała focha i poszła w chuj. Popatrzyłyśmy na siebie z Kim i wybuchłyśmy śmiechem. Po jakimś czasie odwiozłam Kim do domu i weszłam do niej na chwilę, dziewczyna sprintem zrobiła mi kawę, ciekawe która to już moja dzisiaj ? Chyba trzecia.
- Myślisz że przesadziłyśmy - zapytała
- Wiem że nie, to Amber rzuciła się na Kastiela w trakcie koncertu
- Niby racja ale co jak Amber wygada, a na pewno wygada że tam byłaś i zaprowadziłaś ją na scenę ?
- A kto jej uwierzy ?
- Twoja obecność dużo by wyjaśniała, a nawet wszystko
- Dużo mówi też to że Kastiel odbił Grantowi dupę
- Myślisz że pójdą w tym kierunku ?
- Chuj ich tam wie. Wiem na pewno że jak dorwie w łapy Granta albo Harrisa to ich zatłucze haha
- Nie śmiej się, co do Harrisa...
- Nie będę cie oceniać, spoko. Lepiej żebyś nie przyprowadzała go pod szkołę, Kastiel jest głupi ale jak zobaczy jego z tobą to prędzej czy później połączy ciebie ze mną 
- Masz rację, jednak to rodzi utrapienie 
- Jak na razie wie tyle co widział, czyli że Amber przerwała mu koncert, a jakieś dwa randomy postanowiły udawać gejów. Co my mamy mieć z tym wspólnego?
- No tak nas tam przecież nie było, ale co będzie z - i tutaj zaczęła udawać głos mojej siostry - "dowiem się prawdy"
- Przestań. Nią to bym się najmniej przejmowała. Ona nie odróżnia płynu do spryskiwaczy od tego hamulcowego, dla niej klocki hamulcowe to coś w stylu tych Lego, a akumulator według niej to taki " chodzik " samochodu. Proszę cię nie załamuj mnie 
Posiedziałyśmy jeszcze chwile z jej bratem i wyszłam. Pomyślałam że zajadę do Armina, żeby pokazać mu filmik, ale rozmyśliłam się bo wtedy ryzykowałabym tym że Alexy się dowie, a jak on coś wie to wszyscy wiedzą, równie dobrze sama mogłabym się powiesić. Pojechałam do warsztatu i zajęłam się robotą, nie mogę uwierzyć jak spokojnie tu jest jak nikogo nie ma. Idealnie.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz