poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Dzień z życia Elizy #10


KOLEJNA WARIATKA DO KOLEKCJI

Można powiedzieć że z Arminem się zaprzyjaźniliśmy. Po ostatnim dzwonku pożegnałam się z moim nowym przyjacielem, czy to serio brzmi tak głupio czy tylko mi się tak wydaje ? No ale do przejdźmy do sedna, już byłam na dziedzińcu i wsiadałam do auta, żeby jechać do tej zasranej galerii po te ciuchy, bo matka nie da mi spokoju w domu.  Dobrze się złożyło, bo Nikol ma jeszcze 2 godziny dodatkowych  (frajerka) lekcji, wole jechać bez niej. 
-E ty czerwona stój!- nagle podbiegła do mnie dziewczyna o długich i białych włosach
-Eliza na przyszłość, Jasne ?
-Rozalia dla przyjaciół Roza. Chciałam tylko pogadać.

-O jezu znowu, jak mam gadać o ty frajerze... - i tu dziewczyna postanowiła mi przerwać, opowiedziała mi ze szczegółami o mojej bójce z Amber, wyraziła swój zachwyt
-no okej i co poza tym ?
-chce się z tobą zaprzyjaźnić rzecz jasna ! Już poznałam twoją siostrę. Nikol dużo mi o tobie opowiadała - oho super, jeszcze psiółki Nikol mi do szczęścia brakowało 
-muszę jechać do galerii, kupić jakieś nowe łachy, może innym razem - powiedziałam i szybko wsiadłam do auta, wszystko żeby tylko uciec od tej..no .. Rozalii 
-TO SUPER! O Boże, skąd wiedziałaś że kocham zakupy ?! - .No i po jaki chuj ja tyle gadam co ? No po jaki chuj? 
Władowała mi się do samochodu i nie chciała dać się wygonić. Co za namolne babsko! -Będzie super! Zobaczysz!- powiedziała radośnie.
-Nie wątpię. -  powiedziałam wywracając oczami . Po 10 minutach dojechałyśmy na miejsce i od razu ; jeden sklep , drugi sklep, trzeci, czwarty, piąty, dziesiąty . Nie wiem ile ich było po dziesiątym przestałam liczyć . Powiem krótko to były najgorsze i najdłuższe zakupy w moim życiu, przebiły nawet te z Nikol. KURWA ile pytam się, ile można wybierać cholerny pasek tak żeby pasował i do torebki i do butów. Po skończonym czterogodzinnym maratonie zakupowym bo tylko tak mogę to nazwać miałam serdecznie dosyć. Nie sądziłam że kiedykolwiek poznam w życiu kogoś kto będzie bardziej wkurwiający od Nikol, no i JEB kurwa poznałam i to na własne życzenie. Kupiłam pierdyliard rzeczy które wo gule nie są mi potrzebne, ba teraz juz jestem w stanie powiedzieć że nigdy ich nie założę, jedyne do czego mogę ich użyć to jako szmaty samochodowe! Kupiłam tyle tego bo ta dziunia nie dawała mi spokoju i kupiłam bym wszystko co by mi tylko jeszcze przyniosła żeby móc jej nie słuchać i stamtąd wyjść. Odwiozłam ''Roze'' bo teraz tak mam ją nazywać, na jej własny osobisty rozkaz i pojechałam do szkoły. Czekałam aż Nikol skończy lekcje. Czekałam tak i czekałam, aż nawinął się kolejny. Tym razem był to koleś i miał na imie Natalniel, nie wiem co on tam do mnie gadał, ale po pięciu minutach już byłam tak wkurwiona że ledwo trzymałam nerwy na wodzy. Nie jestem w stanie powiedzieć ile chuji, ćwoków i debili użyłam w rozmowie z nim wyrażając się o nim, ale chyba wystarczająco bo spierdolił dalej niż widziałam. Przejebane bo był jakąś szychą w szkole i mogę mieć przez to problemy, ale w aktualnej sytuacji naprawdę miałam na to wyjebane. Gdy już zabrałam Nikol i pojechałyśmy do domu. Oczywista oczywistość że całą drogę napierdalała mi i problemach i o tym jaką jesem suką bo nic nie powiedziałam że jadę po ciuchy i że tą Roze Sroze wzięłam. Kurwa jakie wzięłam ? Ona sama się na nie zabrała tylko moją kartą i samochodem. A jaka były jej miny jak zaczęła przeglądać te łachy. W 10 minut przegrzebała całą moją czterogodzinną ciężką prace.. Dojechałyśmy do domu, wzięłam wszystko i zaniosłam do pokoju Nikol, mi i tak to nie potrzebne. W skrócie zdobyłam dzisiaj 3 przyjaciół : Violette , Armina i Roze, a no i jeszcze Nataniel no tak, jego sympatię zdobyłam jak chuj, ale czemu Kastiel zerwał się po 1 lekcji ?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz