czwartek, 16 kwietnia 2020

Dzień z życia Elizy #17


NAWET W KIBLU CZEKAJĄ MNIE NIESPODZIANKI



Kolejny tydzień minął jak z bicza strzelił, a to co się odpierdalało w szkolę to istne cyrki. Banda niedorozwojów na czele z największym z nich, czyli moją siostrą prowadziła dochodzenie, na terenie klubu i szkoły. Chodzili wszędzie, pytali wszystkich gdyby mogli to psom pod ogony by zaglądali, a my z Kim ? Miałyśmy totalną zwałe. Przeszukiwali nawet szafki ? I co oni tam chcieli znaleźć ? W końcu, w czwartek dyrektorka zakończyła ich śledztwo na terenie szkoły bo zaczęli być upierdliwi dla uczniów, wtedy to już totalnie padłam ze śmiechu. Lysandra jakoś nie szczególnie przybiła ta sytuacja, cały czas powtarzał że jest za dorosły na takie głupie żarty, a to ci dopiero, za to Kastiel ooo! Z nim była poezja, chodził wkurwiony, zaczepiał wszystkich, do znajomych się nie odzywał, aż sama schodziłam mu z drogi przecież jak go zobaczę tu wybuchnę śmiechem prosto na jego twarz. Teraz to już wo gule nie idzie rozróżnić jego włosów od twarzy wszystko zlewa się w jednego, dużego pomidora. Do warsztatu przestał przychodzić na jakiś czas, bo chłopaki mu za bardzo dokuczali, na mieście wcale nie było lepiej, nie raz widziałam jak różne typki przychodziły do niego pod szkołę, mowie wam jajca jak berety. W końcu jednak dzisiaj postanowiłam wystawić się na odstrzał i poszłam na naszą miejscówkę za szkołę. 
- Dawno cię nie widziałem - zapytał czerwonowłosy
- No wiesz byłeś zajęty - wybuchłam śmiechem - wiesz o co chodzi hah
- Kurwa i ty ? - mocno się zdenerwował i walną pięścią w ściane budynku, ja dalej się śmiałam. Zaczął mi opowiadać co go spotyka, jakie propozycję dostaje i najważniejsze jak bardzo go to wszystko wkurwia
- Ty, ty masz większe branie na homo niż jak na hetero haha 
- Zaraz ci kurwa pokaże jaki jestem hetero - powiedział i przycisnął mnie do budynku 
- A ty co.. czekaj.. eee - nie dokończyłam bo wepchnął mi język do gardła. Postanowiłam że pobawię się w tą grę. Zaczął mnie dotykać po plecach, tyłku, ahh. nadeszła moja chwila szybko wzięłam zamach i klepnęłam go w tyłek, po czym zaczęłam ugniatać 
- Co jest Kurwa ? - szybko ode mnie odskoczył
- Fajny tyłeczek laska - posłałam mu buziaka i szybko uciekłam. Jednak chłopak mnie dogonił
- Czekaj czekaj - stanął przede mną
- Nie gadaj że masz ochotę na więcej - puściłam mu oczko
- Słuchaj, słyszałem od Amber że byłaś na koncercie, chociaż ty się zapierasz że cię tam nie było 
- No to po co pytasz jak wiesz ?
- Bez żartów byłaś tam czy nie ? Amber miała twoje zaproszenie, więc nie kłam
- Słuchaj homoseksualny kolego, nie mam pojęcia o jakim ty zaproszeniu gadasz, po drugie skoro Amber je miała to jak mogło być moje ? Kiedy ? A kiedy był ten twój koncert to siedziałam w domu ze starym przy furze. Zapamiętaj dobrze bo drugi raz nie będę powtarzać
- Jakoś ci nie wierzę 
- Bo ty człowiek małej wiary jesteś. Spadam na razie ! - Na jakiś czas mam go z głowy, oby Kim poszło tak dobrze. 
Wróciłam na lekcje, nie działo się nic ciekawego. Kastiel nie dawał mi spokoju na każdej z przerw i zawracał mi dupę swoim dochodzeniem, on mógł bo przecież kto pujdzie na niego naskarżyć do dyrektorki ? Przecież trzeba by być samobójcą żeby się odważyć na coś takiego. W końcu po ostatniej z lekcji, miałam ochotę zapaść się pod ziemie i dokopać się do samochodu tak żeby po drodze ominąć tego buca, ale i tym razem mi się nie udało.
- Kastiel to już sie robi męczące, zaczynasz mnie wkurwiać. 
- Cały czas coś kręcisz, myślisz że jesteś najmądrzejsza do cholery ? 
- Myślę że od ciebie na pewno haha
- Jeśli się dowiem że miałaś coś wspólnego z tym co się tam wtedy stało, to przysięgam że pożałujesz - powiedział obojętnie, ale w jego oczach widziałam smutek? żal? no rozpacz totalna o co mu chodzi ? Jezu przecież nic się takiego nie stało ! Jednej piosenki nie zagrali, zachowują się tak jakby świat im się zawalił. Patrzyliśmy sobie w oczy dłuższą chwile i odszedł sobie tak z dupy, nagle. No pojebało go do końca, chuj wracam do domu. No i wróciłabym gdyby był tu mój balast, ta kretynka znowu się gdzieś podziała.. ech japierdole. Weszłam do szkoły przetrząsnęłam każdy kawałek tej zapyziałej budy ale nie było ani śladu po tej lamerce.
- Japierdole jak cię kurwa dorwę w swoje ręce, to cie rozerwę na kawałki, na pierdolone cząsteczki atomowe. - powiedziałam sama do siebie, wyszłam z klasy na korytarz  i usłyszałam jakieś wrzaski.
- Top ją !! Top !! - oho komuś jest płukana głowa w kiblu haha, poszłabym popatrzeć ale muszę szukać Nikol, Jezu najchętniej sama bym jej zrobiła takiego topielca. Poszłam jeszcze przeszukać pierwsze piętro ale tam też nikogo nie było I  W TYM MOMENCIE MNIE OLŚNIŁO
- Czekaj ty kurwa. Skończyłam lekcje o 16 szukam jej już godzinę co oznacza że jest już 17. Nikol nie ma, a ktoś topi się w muszli klozetowej. KURWA MAĆ !! - połączyłam fakty i szybko pobiegłam do kibla.
Weszłam z wielkim hukiem, totalne wejście smoka. To co zobaczyłam wcale mnie nie zdziwiło, tak jak się spodziewałam Amber z tymi dwoma podtapiały Nikol w jednym z kibli. Nie nawiedzę jej owszem, ale NIE DAM JEJ GNĘBIĆ NIGDY! Tylko ja to mogę robić.

- A co my tu mamy ? - świta Amber i ona sama odrazu się na mnie spojrzały, Nikol wyczuła okazje bo podniosła głowę z nad kibla i zaczęła prosić mnie o pomoc, swoją drogą boski widok 
- No nie wiem, nie wiem, muszę to przemyśleć - dziewczyny wróciły do swojej roboty, a ja postałam tak jeszcze chwile - mówisz matce że nie chcesz ze mną jeździć, odwalisz się wreszcie ode mnie i posprzątasz mi w garażu, o i umówisz się z Kevinem, całkiem fajny chłopak - dziewczyna tylko zabulbotała w muszli, uznałam to za zgodę na moje warunki - Dobra spierdalać od mojej siostry zanim do was podejdę 

-Na nią!.- krzyknęła blondynka i za chwile brunetka złapała mnie za ręce z tyłu, a jakaś chinka zmaterializowała  się przede mną i walnęła mnie z pięści w brzuch, Amber dalej trzymała głowę Nikol w kiblu

- Tylko na tyle was stać ? Dwie na jedną ? To nie fer, Amber choć bo dziewczyny sobie rady nie dadzą - chinka zaczęła coraz mocniej mnie okładać po brzuchu i w końcu przeszła na głowę, zrobiło mi się ciemno przed oczami. Nie wiem ile to trwało, ale ocknęłam się dopiero kiedy Amber kopała leżącą na płytkach Nikol po brzuchu, a ta darła się w niebogłosy - A więc to są te chińskie sztuczki - uśmiechnęłam się i cofnęłam do tyłu, brunetka która mnie trzymała od razu osunęła się na podłogę, musiała być bardzo delikatna. Kolejno przyszła pora na chinkę, złapałam za wsiarz i zaczęłam napierdalać nią o ścianę, przestałam dopiero kiedy na płytkach zobaczyłam krew. - No i co Amber ? - schyliłam się - Powiem ci co teraz zrobimy, widzisz ten kibel ? - wskazałam palcem muszle klozetową w której wcześniej topiły we 3 moją siostrę. - No to teraz ty tam popływasz, potem zabierzesz koleżanki i nigdy nię tu nie widziałyśmy tak ? - No i spłukałam jej ten pusty łeb w kiblu mimo tego jak bardzo się szarpała - Nikol ! Nożyczki - podała mi je ze strachem w oczach. Wzięłam ję. pod ścianą w kolejności siedziały poobijane dziewczyny. E dopiero sie kapnełam że rozwaliłam brunetce nos JAK? Tego nie wiem, ale mało mnie to obchodzi. Obchlastałam wszystkim tym kurwom włosy, tak za ucho tylko niech znają moją dobroć.

-Mówiłam. - powiedziałam i wyszłam z kibla niczym gwiazda na czerwonym dywanie, a Nikol podreptała za mną